Jestem współwłaścicielką organizacji, która przechodziła różne fazy swojego rozwoju. Zaczynaliśmy jako jednoosobowa firma bez lokalu, z magazynem w garażu. Zajmowałam się obszarem marketingowym i finansowym popołudniu — po swojej pracy na pełny etat.

Budując zespół, od początku wierzyliśmy w ludzi, w jaki potencjał niosą. Wierzyliśmy też, że budowanie firmy na zasadach partnerskich bez struktury hierarchii, bez raportów do przełożonego jest zawsze możliwe i dostępne na wyciągnięcie ręki. Na takich wartościach gromadziliśmy osoby, które chciały współtworzyć powołany do życia przez nas projekt. Na tych zasadach systematyzowaliśmy swoje działania wewnątrz i na zewnątrz firmy. Unikaliśmy zasady kija i marchewki, prowizje handlowe dzielone były na zespół, otwarcie mówiliśmy, że każdy ma wpływ na kształt firmy i kierunek, w którym podąża. Z wdzięcznością do ludzi osiągaliśmy kolejne przełomy na drodze rozwoju. W ten sposób rozwinęliśmy zespół do 40 osób, a firma osiągnęła kilkadziesiąt milionów rocznie.

I właśnie wtedy doszliśmy do momentu, kiedy odkryliśmy, że rzeczywistość jest nieco inna, niż zakładaliśmy. Stosowaliśmy mnóstwo działań, jakimi było: – układanie i systematyzowanie działań w ujęciu procesowym – nazywanie ról, określanie odpowiedzialności, sensu istnienia roli oraz wzajemnego wpływu ról na siebie nawzajem – liczne szkolenia z zakresu samoświadomości, komunikacji, wartości, zależności biznesowych – mentoringi indywidualne – cykliczne spotkania wewnątrz firmy – odnoszenie się do wskaźników i danych – wprowadzanie uproszczeń procesów i cyfryzacji firmy Okazało się, że mimo powyższych działań duża część zespołu czuła się zagubiona, miała wątpliwości, co jest w zakresie odpowiedzialności danej roli, nie potrafili określić celów swoich działań i nie mieli poczucia, że mogą dużo wnieść do przyjmowanych rozwiązań.

Pełni rozczarowania, frustracji zadaliśmy sobie wtedy pytanie: Co zrobiliśmy nie tak?

Chcesz wiedzieć, do jakich wniosków doszliśmy?

Co odkryliśmy w następnych miesiącach? Zapraszam Cię do stolika!

Wymieńmy się doświadczeniami. Chętnie opowiem o swoich wnioskach, a z jeszcze większą ciekawością usłyszę, co Ty sądzisz o tym temacie